Miesięczne archiwum: grudzień 2022

Pani Elena, zwierzaki i planowana dostawa do Charkowa

Uwaga – Pilne!
Tekst dla wszystkich miłośników zwierzaków i ludzi dobrej woli.

Pani Elena, o której było słów kilka jakiś czas temu, ma źle.
Standardowo jak w całej Ukrainie – brak prądu, ale o tym pewnie każdy wie. Co za tym idzie – brak wody, bo pompy i cała instalacja bez prądu przecież też nie działają. Zostaje studnia, o ile nie zamarznie. Ogrzewanie – średnio. Dom, koza, jeszcze nie jest najgorzej, ale to wersja awaryjna, bo 16 stopni to maks.

Zwierzakom pasuje. Przynajmniej tym, które zmieściły się do domu.
Z 30 kotów i 4 kociąt, którymi aktualnie opiekuje się pani Elena, w domu ma miejsce 7, w tym kilka po operacjach.
Do tego jest 14 psów i 8 szczeniąt wokół domu (dwa dzikie samce, których nie udało się złapać i wykastrować przyczyniły się do zwiększenia liczby podopiecznych).
Dorosłe psiaki dostały ostatnio zmajstrowany domek ogrodowy, żeby mogły się schronić przed deszczem i śniegiem. Szczeniakom z ich mamą musi wystarczyć kawałek płyty na cegłach. Większość szuka schronienia gdzie popadnie na podwórku i w okolicy. Zakopują się w dziurach, pod deskami, szczelinach po zburzonych domach… Ani ciepłe to, ani bezpieczne.

Tuż po świętach (wtorek 27.12.2022), z Myślenic pod Krakowem rusza transport do Charkowa. Jedzie żywność dla potrzebujących mieszkańców Charkowa i kilka drobiazgów.
Brakuje rzeczy dla zwierząt. Z resztą.. dla ludzi też, ale o tym gdzie indziej.

Jeśli chcesz przekazać dla pani Eleny i jej podopiecznych jakieś dary, przygotuj paczkę, prześlij do nas listę z zawartości + zdjęcie i przywieź gdy będziemy pakować resztę.
Lista potrzebnych rzeczy poniżej:
– karma sucha i mokra dla kotów i kociąt,
– karma sucha i mokra dla psów i szczeniąt,
– płatki owsiane (pani Elena gotuje je i miesza z mokrą karmą dla szczeniaków, jak nie ma dedykowanej – a zazwyczaj nie ma),
– tabletki na odrobaczanie Drontal (Prazel i Pratel nie działają)
– koce, legowiska, etc.

Szczeniaki z mamą…

Zwierzaków cała chmara. Część jeszcze bardzo młodziutka. Niektóre rasowe, domowe leniuchy – źle znoszą egzystowanie na zewnątrz.
Każde wsparcie się przyda.

Masz chęć się dorzucić, poniżej link do zrzutki i PalPay. Jest też nasze konto, gdzie można wpłacać bezpośrednio. Dopisek „Na zwierzaki” powie nam, na co przeznaczyć Twoją wpłatę.

Agnieszka Ulatowska

SWIFT  WBKPPLPP
Konto PLN       PL 70 1090 2590 0000 0001 4990 8454
Konto EURO    PL 90 1090 2590 0000 0001 4990 9549
Konto USD       PL 79 1090 2590 0000 0001 4997 3767

Charków – Piwnice do adaptacji

Charków. Duże miasto na wschodzie Ukrainy. 35 km od granicy z Rosją. Jakieś 120 km od wschodniego frontu.
Praktycznie codziennie bombardowane.

Brak prądu. Brak wody. Brak ogrzewania.
Brak bardzo wielu rzeczy…
Czy dla wszystkich? Nie. Niektórzy mają szczęście. Inni nie.
Tych pod bezpośrednią opieką jest 4710 osób z listy podstawowej (+ dochodzące). Takich, którzy potracili domy, mieszkania, źródła utrzymania, czy z różnych powodów potrzebują pomocy.
A jest zima..

Idziemy dalej. Pilotażowy program – adaptacja piwnic na przestrzenie mieszkalno-użytkowe (na czas braku prądu, a co za tym idzie ogrzewania, i intensywnego bombardowania).
42 piwnice w blokach i wieżowcach rozmieszczonych w Charkowie.
Piwnice podzielone na pomieszczenia o powierzchni 70 – 100 mkw, z zapasowym wejściem i spełniające warunki schronienia.
Każda piwnica musi posiadać:
* kocioł na paliwo stałe do ogrzewania pomieszczeń i gotowania,
* pomieszczenie musi być chronione przed wilgocią,
* musi posiadać generator elektryczny.

W celu ich wyposażenia potrzebne są:
– generatory elektryczne,
– kotły na paliwo stałe,
– Materace,
– Koce,
– Śpiwory,
– Latarki,
– Piły elektryczne
– Topory/siekiery,
– Kuchenki gazowe,
– Butle gazowe,
– Gaśnice,
Pianka do uszczelnień,
– Świece,
– Żywność pakowana.

Jedna z przeznaczonych do adaptacji piwnic.

Jeśli macie większe ilości wyszczególnionych rzeczy, albo możecie mniejsze wysłać pod wskazany adres, dajcie znać na ukraina@historiavita.pl
Można też podrzucić do Medyki, albo do Warszawy.
Najbliższy transport rusza za ok. 6 dni…
Generatory, generatory, i znów generatory… niestety…

A jeśli chcecie dorzucić się do paliwa, możecie to zrobić poniżej.

Trzymajcie się,
Agnieszka Ulatowska

Mikołaj pod Bachmutem – relacje z frontu.

Zaczęło się od alarmującego telefonu…
Dzwonią medycy z 53 brygady ze szpitala polowego w rejonach frontu. Brakuje medykamentów. Za 5, 6 najdalej 7 dni nie będzie czym opatrywać rannych… a tych jest sporo. W ogóle na tym odcinku frontu zapasy znikają szybciej, niż benzyna z baku przy V8 na maksymalnych obrotach.

Ruszyła lawina telefonów. My medycyny nie mamy. Dzwonimy po wszystkich kontaktach – kto ma? Na już, na szybko, cokolwiek. Będzie objazdówka przez Polskę, żeby skompletować. W międzyczasie organizujemy kasę na paliwo. „Frontowy smok” jakim jest Ford F50 w wersji PickUp, którym jeździ Mikołaj, dojedzie wszędzie i nie raz przedzierał się na linię 0, ale pali koszmarne ilości wachy.

Jest! Udało się! Może nie jakieś wielkie ilości, ale na chwilę starczy, a w międzyczasie ktoś inny dowiezie następną partię, albo dojdą regularne dostawy zaopatrzenia. Więcej nie ma, a trzeba jechać, żeby dotarło choć to. Po drodze zgarnąć dodatkowych kierowców, resztę zaopatrzenia i długa w trasę. Medycyny nie ma więcej, więc lecą na dopakowanie ciepłe rzeczy dla mieszkańców.

W drodze na Bachmut przystanek w Izjumie. Tutaj, w ręce lokalnych wolontariuszy trafia kosz prezentowy przekazany na ręce Mikołaja przez pana Krzysztofa Adamskiego (Ukrainehilfe Unna) i ciepłe ubrania oraz czapki dla mieszkańców od anonimowej pani Ukrainki, która te czapki i szaliki zrobiła własnoręcznie.

Dzięki Krzysztof Adamski i ludziom dobrego serca którzy sami zrobili czapki i szaliki mieszkańcy Izjumu mogą się cieszyć ciepłymi kurtkami i czapkami.

Generatory i zaopatrzenie medyczne dla Międzynarodowej Grupy Medyków Frontowych – Bachmut, front.

Medycyna – ciężki i kosztowny temat, którego zapasy na froncie wyczerpują się w błyskawicznie. Na szczęście jest 4 Peron__Voluntiers od których jadą dwa generatory i zaopatrzenie medyczne dla Międzynarodowej Grupy Medyków Frontowych. To rejon Bachmutu. Tutaj trafia też trochę ciepłych ubrań i ocieplaczy. Rozejdą się błyskawicznie..

Nie ma więcej… a bardzo, bardzo by się przydało.
Zaopatrzenie medyczne
– opatrunki,
– cewniki żylne 18-16 G,
– naklejki okluzyjne (z odmy płucnej),
– medycyna specyficzna (Deksametazon, Desketoprofen [jak najwięcej], Reneiro w ampułkach [jak najwięcej], Pentoksyfilina w ampułkach, kwas nikotynowy, Vitaxon [najlepiej w ampułkach, mogą też być tabletki], Almagel/Gaviscon/Ranitydyna, maść heparynowa, Prigabalina w tabletkach),
– plecaki medyczne,…
jest tego cała lista.

Nie mamy tego u siebie… Nie mamy też kasy, żeby takie zaopatrzenie kupić…
Jeśli znasz szpital, organizację, czy inną jednostkę/firmę, która jest skłonna wspomóc szpital polowy – daj znać. Dostarczymy wszystkie dokumenty, pisma z listą zapotrzebowania, potwierdzenia odbioru, relacje z dostawy, pomożemy z ich dowiezieniem na front, albo przekażemy bezpośredni kontakt, jeśli ktoś chce i ma możliwość dowieźć sam… co tylko będzie trzeba – byle jak najszybciej dostarczyć zaopatrzenie.

Zniszczone miejscowości w drodze na Bachmu

Tylko proszę – ja osobiście – nie pchajcie się samopas na front, ani nawet w ten rejon, jeśli nie byliście i nie wiecie jak. To nie jest wycieczka krajoznawcza. Trasa nie jest łatwa i na pewno nie jest dla każdego. To ciężka, długa, męcząca i wyczerpująca na różne sposoby wyprawa. I z całą pewnością – nie jest bezpieczna.
Zwłaszcza, jak trzeba jechać na szybko…

Tym razem niezastąpiony Mikołaj z dwoma pomocnikami (zapasowy kierowca, czasami nawet dwóch, przy trasie, gdy trzeba jechać bez zatrzymania i „na czas” bardzo się przydaje) dojechał pod Bachmut.

Jeśli chcecie nas wspomóc w podobnych akcjach i dorzucić się do paliwa (już nawet nie wspominam o zakupach medycznych), możecie zrobić to poniżej.
Nie macie takiej możliwości? Spokojnie. Nie ma sprawy. Będę wdzięczna za udostępnienie. Niech wieść idzie w świat. Może to, że przekażesz informację dalej zdziała dużo więcej.

Agnieszka Ulatowska

Bachmut, Chasiwjar i okolice – krótka notatka z frontu

Krótkie info z terenu – dla tych, którzy nie wiedzą, a chcą wiedzieć co się teraz dzieje.

Chasiwjar/ Czasiw Jar, Obwód doniecki, Ukraina

Kto został – mieszka w ocalałych piwnicach. Wszystko poszatkowane przez ostrzał i bombardowania.

W rejonie Bachmutu i jego okolicach toczą się bardzo intensywne walki. Wojska ukraińskie odzyskują kolejne wioski, za każdą piędź ziemi płacąc swoją krwią.

W wioskach są ogromne braki. Ludzie od dawna nie pracują, bo nie ma jak. Ci, którzy zostali – albo nie mieli na to pieniędzy, albo zdrowia, albo możliwości. Teraz mają ich tak samo mało. Są na razie odcięci od reszty świata i nadal nie mają prawie niczego. Co mieli wartościowego – rosjanie rozkradli, wydali na łapówki, żeby przeżyć, albo pogrzebały gruzy budynków.

Mykolai był dzisiaj w Czasiw Jarze. Zawozi zaopatrzenie tam, gdzie jest potrzebne. Wie komu i co.

Mikołaj (podobnie brzmi, ale to dwaj różni, acz równie dzielni i ofiarni faceci) też jest w trasie w tamtych rejonach. Od niego też dostaniecie info, jak wróci na stronę pl.

Tak wygląda lokalna kuchnia. Nie ma prądu, nie ma gazu, nie ma ogrzewania – z jedzeniem też jest lipa.

Zapotrzebowanie:
Khersoń: ubrania.
Bahmut – Chasiwjar: generatory , zabawki, słodycze dla dzieci, jedzenie.
Generatory są teraz potrzebne praktycznie wszędzie.

W Czasiwjarze jest ok. 400 dzieci. Nie ma prądu, nie ma wody, nie ma ogrzewania.

Jeśli masz nazbierane, albo wiesz, gdzie jest taka zbiórka, która chce przekazać pomoc humanitarną taką jak: jedzenie, słodycze dla dzieci, ciepłe ubrania, zabawki, podstawowe środki higieny – od razu dawaj znać na ukraina@historiavita.pl

Z rzeczy technicznych potrzebnych:
zapalniczki, butle gazowe z małymi palnikami do nich, latarki czołowe i ręczne, baterie do nich… agregaty, materace, koce, ciepłe ubrania, śpiwory, kołdry…

Pilne!
Podaj dalej.
Można przysyłać zza granicy.

Agnieszka Ulatowska

Można też dorzucać się na paliwo, czy zakupy najpotrzebniejszych rzeczy.