O nas

Działalność Fundacji od lutego 2022 roku. Wcześniejszą można znaleźć w dziale „Działalność Fundacji – O nas”.

24 lutego 2022r. Zaczęła się wojna…

Fundacja Historia Vita przez wiele lat zajmowała się organizacją mniejszych i większych wydarzeń kulturalnych. Organizacja, jak organizacja – zawsze jest kwestia logistyki, zaopatrzenia, zabezpieczenia medycznego, ochrony, akredytacji, wewnętrznego systemu komunikacji, kierowania ludzi do odpowiednich miejsc,  podziału zadań – niezależnie od tego, czy to wydarzenie na 1500 osób, czy na kilkaset. Zmienia się głównie skala.
Tak było do czasu, aż przyszła wojna. Bieżąca sytuacja sprawiła, że swoje umiejętności wykorzystaliśmy tam, gdzie były najbardziej potrzebne. Zamiast eventów, zaczęliśmy organizować transport uchodźców z głębi Ukrainy i zaopatrzenia do jednostek rządowych, wojskowych i społeczności lokalnych, które tego najbardziej potrzebowały. Bezpośredni kontakt do dowódców garnizonów, merów, proboszczów, zakonów i innych zgromadzeń działających na terenie całej Ukrainy, pozwolił nam zebrać i na bieżąco uaktualniać listy zapotrzebowania. Dzięki temu wiemy co i gdzie wozić. Co zbierać. Tutaj z pomocą przychodzą społeczności w różnych częściach Polski i za granicy, które z inicjatyw oddolnych podejmują się gromadzenia potrzebnych rzeczy i przekazują je nam, abyśmy zawieźli bezpośrednio do potrzebujących. W ciągu kilku pierwszych tygodni wojny połączyliśmy siły z wolontariuszami działającymi wcześniej na własną rękę i stworzyliśmy sprawny system dostaw. Organizujemy zaopatrzenie, przewozimy je do wynajętego przez nas magazynu przy granicy w Przemyślu, tam segregujemy i przygotowujemy przesyłki zgodnie z listami zaopatrzenia jakie do nas spływają. Stąd albo pakujemy bezpośrednio do busów, które ruszają na front, albo przewozimy pod Lwów, do zaprzyjaźnionego Zakonu Maltańskiego, który użycza nam miejsca magazynowego, gdzie lądują i skąd startują samochody osobowe jeżdżące po całej Ukrainie. Wszystko po to, żeby oszczędzić czas, nie stać w kolejkach na granicach i zrobić możliwie jak najwięcej kursów.

A potrzeb przybywa. Linie zaopatrzenia do niektórych miejscowości zostały całkowicie zerwane. Samochody, żeby dostać się do niektórych miast, jeżdżą leśnymi drogami prowadzone przez obronę terytorialną, bo główne drogi są pod kontrolą najeźdźcy. Często trafiają w strefę bombardowaną. Czasami muszą uciekać z ostrzeliwanego terenu, albo zmieniać trasę przez zajęcie jej przez wroga. Wroga, który nie waha się strzelać do cywili i przejmuje pomoc humanitarną, jeśli tylko wpadnie mu jakaś w ręce. Dlatego tempo zużycia samochodów jest niewyobrażalne. Niektóre nie wracają z tras w ogóle. Na szczęście kierowcy jeszcze wszyscy cali. Transporty na dzień dzisiejszy też wszystkie dotarły do celów. Problemem jest teraz paliwo. W Polsce jego koszt jest ogromny (na dzień dzisiejszy 7,50 – 8,20 zł za litr). Na Ukrainie – kilkukrotnie wyższy. Paliwa na niektórych stacjach nie ma. Tam, gdzie jest, są wielokilometrowe kolejki. Limit na jeden samochód to 20 litrów. Żaden z samochodów jeżdżących z zaopatrzeniem nie może tyle czekać. Kierowcy uzupełniają paliwo kupując u lokalnych mieszkańców po drodze. Koszt jednego litra tam to jakieś 15-20 zł. Koszt jednej trasy do Kijowa to jakieś 6000 zł. Do Żytomierza – ok. 3000 zł. Trasa na Białą Cerkiew to jakieś 3800 zł, zaś żeby się dostać do Połtawy z zaopatrzeniem trzeba na samo paliwo przeznaczyć jakieś 8000 zł. Czasami jedzie bus, czy samochód dostawczy, czasami jest ich kilka w konwoju, a w niektóre trasy jeżdżą samochody osobowe. Trzeba mieć przy sobie trochę gotówki, żeby kupić podstawowe rzeczy do jedzenia i picia osobom, które wiezie się z powrotem, jak już trafi się w rejon, gdzie w sklepach coś jest. Nie wszędzie jest ten luksus. Samochody jeżdżące wgłąb Ukrainy i w strefę walk, wymagają częstych napraw. Niektóre trzeba zastępować następnymi, bo albo uszkodzenia są tak duże, że nie opłaca się ich naprawiać, albo wcale nie wracają. Kierowcy muszą też nocować gdzieś na trasie. Hotele i pensjonaty są zamknięte. Jak się uda, nocują u kogoś w domu, gdzie też trzeba zostawić gotówkę, albo przynajmniej jakieś zaopatrzenie.

Jesteśmy małą Fundacją. Wszyscy, bez wyjątku, jesteśmy wolontariuszami. Poświęcamy swój czas, zdrowie, prywatne środki finansowe i materiałowe, bądź zasoby, jakimi dysponujemy. Nie mamy finansowania dużych organizacji. Nie mamy wsparcia rządu. Działamy tylko i wyłącznie dzięki Wam. To Wasze wpłaty pozwalają zalać kolejny raz bak, żeby dowieść rzeczy. To Wy przekazujecie nam zbierane przez Was zapasy. To Wy ofiarowujecie nam swój czas i zaangażowanie – każdy jak i ile może, aby cała akcja działała sprawnie.

Jeśli chcecie, aby transporty nadal docierały do potrzebujących, a nie utykały na naszej granicy, czy gdzieś we Lwowie – pomóżcie nam tankować samochody. Bez paliwa nigdzie nie zajedziemy. Wszystkie nasze środki (tak prywatne, jak Fundacyjne) zostały już wykorzystane. Jedyną nadzieją dla nas, aby działać dalej, jesteście Wy. Jeśli macie możliwość, złapcie za telefon – dzwońcie, do znajomych, do organizacji, które wiecie, że mogą pomóc, do burmistrzów, do starostów, do znajomych za granicą. Wiem, że sami prawdopodobnie daliście z siebie już wszystko i nawet więcej niż mogliście. Czas uruchomić resztę świata i instytucje, które od lat są do tego predysponowane.

Numery kont, w różnych walutach, utworzone TYLKO dla Akcji UKRAINA
Snatander Bank Polska S.A., al. Jana Pawła II 17, 00-854 Warszawa, Polska
SWIFT: WBKPPLPP
Konta Non Profit

Waluta PLN: PL 70109025900000000149908454
Waluta EUR: PL 90109025900000000149909549
Waluta USD: PL 79109025900000000149973767

Ogólne konto Fundacji Historia Vita – przelewy z dopiskiem „Akcja UKRAINA”
Bank PeKaO, SWIFT: BPKOPLPW

Waluta PLN: PL 82 1950 0001 2006 0052 6250 0002

Pliki do pobrania