Ośrodek społeczno-psychologiczny rehabilitacja dzieci „miasto Charków” w prostych słowach – to dzieci, które z różnych powodów zostały pozostawione bez wsparcia rodziców.
” Nie szukaj powodów – szukaj okazji”
Mimo wielkich odległości, czasami ponad 1000 km, grupa wolontariuszy, wraz z rodakami, przyjaciółmi i po prostu pomocnymi ludźmi, znalazła środki, chęci i możliwości, by się przydać.
„Każdy z nas może uczynić świat lepszym, samym tylko życzliwym spojrzeniem skierowanym na nadchodzącego przechodnia. Możesz głośno mówić o problemach i spokojnie angażować się w dobre uczynki. Wielkie rzeczy zaczynają się od małych pozytywnych zmian.”
Wolontariusze
Ośrodek rehabilitacyjny dla dzieci z Charkowa, to kolejne miejsce, gdzie dociera nasza pomoc. Dzięki współpracy z DobraDar i niezłomności tamtejszych wolontariuszy, jesteśmy w stanie przekazać pomoc humanitarną do osób najbardziej potrzebujących z rejonu Charkowa. Dzięki wsparciu takich ludzi wielkiego serca jak Witalij Nebotow, Olha Nebotova, Viktor Skrypnikov,Kateryna Skrypnikowa dzieciaki mogły się cieszyć nie tylko przywiezioną żywnością, ale też masą gier, zabawek i innych potrzebnych rzeczy.
My dalej zamierzamy tych dzielnych ludzi wspierać. Jeśli chcecie wspierać nas, będziemy wdzięczni. #fundacjahistoriavita
Między świętami a Sylwestrem pakowaliśmy różne transporty w Myślenicach. Było dużo palet i wiele tysięcy sztuk różnych opakowań żywności do przerzucenia, oznakowania i podzielenia. Między innymi były też cztery palety żywności, która została zapakowana do dwóch samochodów i przyczepki, po czym wyruszyła w drogę na front.
Drogę skomplikowaną, bo jeszcze po drodze przepakowanie, uzupełnienie innymi darami, a później długą, ciężką i niebezpieczną. Dokąd? Tam, gdzie potrzeba. Na tereny odzyskane. Wioski, które albo niedawno wróciły na łono Ukrainy, albo nadal są w strefie frontowej.
Agnieszka jest wolontariuszką Sotni Lwowskiej, choć współpracuje z wieloma organizacjami i osobami. Organizuje z różnych stron to, co jest najpotrzebniejsze i dowozi w miejsca, w które większość osób nawet nie wie, że da się dojechać. Od nas zawiozła żywność – poszły cztery palety jedzenia. Od Miroslaw Rybaltowski i s-ka śpiwory. Odzież od Polskiej Misji z Niemiec i z Caritasu. Wszystkich znajdziecie na FB jeśli ktoś chce prześledzić ich działania.
Poniżej zamieszczam kilka słów Wiedźmy.
A sama dziękuję Wam za pomoc, bo to dzięki Waszemu wsparciu mogliśmy tą żywność kupić, przygotować i przekazać. Podobnie jak ogromną rzeszę innych transportów które dotarły w najróżniejsze rejony Ukrainy.
Agnieszka Ulatowska
6 stycznia 2023 ” Zajeżdżamy do wioseczki, zaczynają się schodzić ludzie i słyszę z daleka ,,to Ahnieszka! Priviet!” …..tym razem to najpierw wyściskali, pytali czy smakował miód i tuszonka w słoiku własnej roboty…no baa! I to jeszcze jak!…nawet młodzież przyszła…. niestety powerbanków nawet maleńkich nie miałam….i znów wspólne decydowanie komu trzeba….kurtki, buty, ubrania…shoping! Kobiety z rąk do rąk podają bo u tej małe dzieci a u tamtej podrostki…,,a co słodkiego masz? Konfietku?” Chłopcy wygrzebali z auta wszystko..nawet prywatne zapasy słodkości i te co prezentami były….a niech tam…tu potrzebniejsze…nawet z rozpędu dwa swoje polary oddałam bo bardzo o nie prosili. Co u Was-pytamy…,,a no już nie głodujem”….uff….to dobrze…bo nam pilniej do tych nad rzeką…tam jeszcze trudno…A za nami już kilka takich wiosek…tylko smutniejsi tam ludzie….bardziej nieśmiali….Żywność odHistoria Vita, odzież od Polskiej Misji z Niemiec i z Caritasu, śpiwory odMiroslaw Rybaltowski i s-ka …i wiele, wiele innych….dziękuję”
5 stycznia 2023 ” Psy…setki psów w watahach….odganianie przez wszystkich…podzieliły miejscowości i miejscówki takie jak bary, stacje benzynowe, skrzyżowania, bazy, i wioski na strefy wpływów…strefy żyć albo umierać z głodu….na auta z czerwonym lub białym krzyżem reagują jazgotem i próbą chronienia takiej maszyny- dawcy dóbr…wybuchają bójki…trzeba szybko rozrzucić karmę..i na dużej przestrzeni by sobie w walce o żywność nie zrobiły krzywdy…nawet jak walczą pod moimi nogami nigdy, żaden mi krzywdy nie zrobił…mimo, że kłaki fruwały dookoła to każde zwierzę wiedziało, że agresją sprawia iż żywność szybko znika…dlatego takie spory szybko ucichały gdy tylko odwracałam się w kierunku auta…niektóre nie ogarniały czym jest sucha karma…dlatego zawsze mam trochę puszek by wymieszać…lub dać mokre jedzenie….niechciane przez nikogo, bez właścicieli…groźne i głodne, nauczyły się rozpoznawać zagrożenie i ochronę….mimo, że wyganianie z terenu to w czasie ostrzału nikt im nie broni ukrycia w hangarze pod autem…święty czas troski o wszystko i wszystkich…takie umilenie w czas zagrożenia…. „
Profil Agnieszki znajdziecie na FB tutaj. Możecie ją wspierać bezpośrednio. Nas – standardowo. Przez puszczenie wieści w świat, artykuł, wzmiankę, czy wpłatę. Działamy nadal. Nadal też w różnych obszarach.
27.12.2022 (wtorek zaraz po świętach) pakowaliśmy w Myślenicach zaopatrzenie, które m.in. jechało do Charkowa. Dzięki wpłacie pana Marcina, która dotarła do nas tuż przed Wigilią, mogliśmy jeszcze na szybko kupić karmę suchą i mokrą zarówno dla kotów, jak i psów.
Jeszcze przed Sylwestrem całość dotarła do Lwowa, gdzie w magazynie świętowała Sylwestra ;). Zaraz po nim transport ruszył w dalszą drogę i 3 stycznia dotarł do Charkowa 🙂
Tam, za sprawą pomocnych rąk wolontariuszy z DobraDar i kierowców, całe 10 palet, w tym 6 dużych pudełek dla pani Eleny, zostało rozładowane. Od razu następnego dnia ekipa była już na miejscu z żywnością dla pani Eleny i jej rodziny oraz całym zaopatrzeniem dla zwierzaków 😀
Nie wiem gdzie siedzicie czytając tą wiadomość, ale tam jest aktualnie zimno, mokro, wietrznie i generalnie nieprzyjemnie. Pani Elena z wielkim sercem, oddaniem, zaangażowaniem i miłością dba o zwierzaki. Codziennie gotuje dla nich ciepłe posiłki z kurzych głów, najtańszych podrobów, płatków owsianych i dodaje mokrą karmę.
W paczce znalazły się poza karmą suchą i mokrą dla psów oraz kotów również duże opakowania płatków owsianych, z których pani Elena przygotowuje ciepłe posiłki dla zwierzaków oraz prezent od Hurtowni Familia w Myślenicach (gdzie odbywało się pakowanie) kilka paczek kawy.
Nadal poszukujemy dla pani Eleny i jej podopiecznych: – tabletki na odrobaczanie Drontal (Prazel i Pratel nie działają) – koce, legowiska, miski, etc
Docieramy z pomocą tam, gdzie jest ona potrzebna dzięki Wam. To Wasze wsparcie pozwala nam nadal działać. Udostępnienia, rozmowy, artykuły… oraz wpłaty. Wszystko to razem pozwala nam nieść pomoc od 10 miesięcy, dlatego proszę – jeśli uważasz, że warto nas wspierać, wybierz choć jedną z opcji (albo wszystkie, jeśli chcesz) – udostępnij ten artykuł, poślij w świat – nasze profile są na prawie wszystkich społecznościówkach, – pogadaj z kimś, kto prowadzi youtuba, pisze bloga, czy przygotowuje artykuły do gazety/radia/tv (na całym świecie! nie musi być tylko Polska, damy radę), – zostaw komentarz, lajka na FB, czy serduszko (tak, nam też jest to potrzebne. Czasami papierologia i wyzwania logistyczne dają mocno w kość i mentalne wsparcie się bardzo przydaje), – masz luźne kilka zł -> dorzuć do zrzutki, albo na konto, czy PayPala (jak Ci wygodniej).
A przede wszystkim… trzymaj za nas wszystkich kciuki, żeby każdy w tym długim łańcuchu poświęceń i pracy dawał radę. Od tych, którzy wiszą na mailach i telefonach załatwiając różne dobra, papiery, logistykę, przez wolontariuszy pracujących przy pakowaniu, znakowaniu i załadunku, przez kierowców, którzy w drodze często są przez kilka dni i łapią kilka godzin snu zazwyczaj gdzieś w trasie, w samochodzie, po wolontariuszy po drugiej stronie, którzy na swoim rodzinnym terenie opiekują się mieszkańcami, po samych tych mieszkańców, jak pani Elena, którzy opiekują się jeszcze zwierzakami. Mimo własnych trudności, kłopotów i ciągłego strachu, nie zapominają o tych najmniejszych.
Ci najmniejsi bardzo Wam dziękują za troskę i pamięć 🙂 Dzięki Wam, mają teraz pełne brzuszki i przynajmniej w ciągu najbliższego czasu nie będą chodzić głodne.
27 grudnia 2022, tuż po świętach, a jeszcze przed Sylwestrem, miała miejsce kolejna akcja przygotowywania większej partii żywności dla Ukrainy.
Zakupiliśmy, dzięki zbiórce na zrzutce, Waszym bezpośrednim wpłatom oraz dofinansowaniu firm i instytucji, które zdecydowały się udzielić nam wsparcia w tym dziele, żywność za prawie 70 000 zł! W skład zamówienia wchodziły: – konserwy mięsne, – konserwy rybne, – pomidory w puszkach, – kasza, – ryż, – makarony, – płatki owsiane.
10 palet żywności wyruszyło następnego dnia w stronęCharkowa. Tam, wolontariusze z DobraDar poskładają z przywiezionych produktów indywidualne paczki żywnościowe, które trafią do najbardziej potrzebujących.
Jeszcze tego samego dnia Agnieszka wraz ze swoją ekipą podjechała dwoma samochodami i przyczepką. Następne 4 palety żywności już na nich czekały i sprawnie zapakowaliśmy do pojazdów. Te trafią do ludzi z wiosek wzdłuż frontu. Od Khersonia po Bachmut. Tam nie ma nic. Jest dramat. Nie ma żywności, nie ma pieniędzy, nie ma wody, nie ma podstawowych artykułów zarówno spożywczych jak chemicznych. Jest za to ciągły strach, wszędobylskie, śmiercionośne pociski świstające nad głową codziennie i mieszkanie w piwnicy. Tam gdzie zimno, wilgoć i ciemność. Brak leków, brak kołder, śpiworów, latarek… brak czegokolwiek dla dzieciaków, żeby odwrócić ich uwagę od okropieństw wojny. Agnieszka z chłopakami pcha się tam, gdzie… no cóż… powiedzieć, że mało kto jeździ, to jak nic nie powiedzieć.
Natomiast w Charkowie potrzebujących cały czas przybywa. To miasto na wschodzie Ukrainy jest nadal ostrzeliwane. Czasami kilka razy dziennie. Przez większość czasu nie ma prądu. Brakuje wody. Nawet, gdy system kanalizacyjny jest sprawny, to wymaga dużych zasobów energetycznych, a bez nich nie da się rozprowadzić wody. W efekcie nie maani prądu, ani wody, ani ciepła ;(
Do już będących w ciężkiej sytuacji, dochodzą osoby wewnętrznie przesiedlone, które przybyły z terenów odzyskanych i tych, gdzie toczą się najcięższe walki. Często wyruszyły z jedną reklamówką w ręce i niczym ponadto. Teraz to ich cały dobytek.
Pomagamy najlepiej jak umiemy. Działamy na różnych płaszczyznach. Dzięki takim ludziom jak wolontariusze jeżdżący w terenie z pomocą humanitarną, którzy poświęcają swój czas, siły, zdrowie, a czasem życie (każdy kto jedzie w rejon frontu liczy się z faktem, że może nie wrócić… ale o tym się raczej nie wspomina). Dzięki wszystkim tym, którzy pracują na przysłowiowym zapleczu, zarówno fizycznie, przerzucając i znakując kilkanaście ton żywności i pakując do transportu, jak tym przed komputerami i telefonami, którzy ślęczą nad nimi dniami i nocami, aby akcja działała. Dzięki firmom, takim jak Hurtownia Familia w Myślenicach, które użyczają swoich zasobów, magazynu, dostarczają palety i pomagają na wszelkie sposoby, aby takie transporty były sprawnie przygotowane i zabezpieczone. Dzięki takim ludziom jak Wy, którzy wspieracie nas swoimi wpłatami, czy to bezpośrednio do nas na konto, czy to przez zrzutki. Dzięki Wam wszystkim możemy nieść pomoc na Ukrainie. To nasz wspólny wysiłek, nasza wspólna praca i nasze działania pozwalają dostarczyć do potrzebujących to, co jest najbardziej potrzebne.
Jeśli uważacie, że warto nas wspierać, będę wdzięczna za posłanie wieści dalej. Za udostępnienie. Za puszczenie w wirtualny i realny świat. A jeśli chcecie dorzucić kilka złotych, to poniżej znajdziecie klik do zrzutki oraz dane do kont walutowych, jeśli tak wolicie.
Trzymajcie się ciepło, zdrowo i szczęśliwie w Nowym Roku. Tego i wielu spełnionych marzeń, życzę w imieniu swoim i całego zespołu.
Agnieszka Ulatowska Główny Koordynator Akcji Ukraina
Uwaga – Pilne! Tekst dla wszystkich miłośników zwierzaków i ludzi dobrej woli.
Pani Elena, o której było słów kilka jakiś czas temu, ma źle. Standardowo jak w całej Ukrainie – brak prądu, ale o tym pewnie każdy wie. Co za tym idzie – brak wody, bo pompy i cała instalacja bez prądu przecież też nie działają. Zostaje studnia, o ile nie zamarznie. Ogrzewanie – średnio. Dom, koza, jeszcze nie jest najgorzej, ale to wersja awaryjna, bo 16 stopni to maks.
Zwierzakom pasuje. Przynajmniej tym, które zmieściły się do domu. Z 30 kotów i 4 kociąt, którymi aktualnie opiekuje się pani Elena, w domu ma miejsce 7, w tym kilka po operacjach. Do tego jest 14 psów i 8 szczeniąt wokół domu (dwa dzikie samce, których nie udało się złapać i wykastrować przyczyniły się do zwiększenia liczby podopiecznych). Dorosłe psiaki dostały ostatnio zmajstrowany domek ogrodowy, żeby mogły się schronić przed deszczem i śniegiem. Szczeniakom z ich mamą musi wystarczyć kawałek płyty na cegłach. Większość szuka schronienia gdzie popadnie na podwórku i w okolicy. Zakopują się w dziurach, pod deskami, szczelinach po zburzonych domach… Ani ciepłe to, ani bezpieczne.
Tuż po świętach (wtorek 27.12.2022), z Myślenic pod Krakowem rusza transport do Charkowa. Jedzie żywność dla potrzebujących mieszkańców Charkowa i kilka drobiazgów. Brakuje rzeczy dla zwierząt. Z resztą.. dla ludzi też, ale o tym gdzie indziej.
Jeśli chcesz przekazać dla pani Eleny i jej podopiecznych jakieś dary, przygotuj paczkę, prześlij do nas listę z zawartości + zdjęcie i przywieź gdy będziemy pakować resztę. Lista potrzebnych rzeczy poniżej: – karma sucha i mokra dla kotów i kociąt, – karma sucha i mokra dla psów i szczeniąt, – płatki owsiane (pani Elena gotuje je i miesza z mokrą karmą dla szczeniaków, jak nie ma dedykowanej – a zazwyczaj nie ma), – tabletki na odrobaczanie Drontal (Prazel i Pratel nie działają) – koce, legowiska, etc.
Zwierzaków cała chmara. Część jeszcze bardzo młodziutka. Niektóre rasowe, domowe leniuchy – źle znoszą egzystowanie na zewnątrz. Każde wsparcie się przyda.
Masz chęć się dorzucić, poniżej link do zrzutki i PalPay. Jest też nasze konto, gdzie można wpłacać bezpośrednio. Dopisek „Na zwierzaki” powie nam, na co przeznaczyć Twoją wpłatę.
Charków. Duże miasto na wschodzie Ukrainy. 35 km od granicy z Rosją. Jakieś 120 km od wschodniego frontu. Praktycznie codziennie bombardowane.
Brak prądu. Brak wody. Brak ogrzewania. Brak bardzo wielu rzeczy… Czy dla wszystkich? Nie. Niektórzy mają szczęście. Inni nie. Tych pod bezpośrednią opieką jest 4710 osób z listy podstawowej (+ dochodzące). Takich, którzy potracili domy, mieszkania, źródła utrzymania, czy z różnych powodów potrzebują pomocy. A jest zima..
Idziemy dalej. Pilotażowy program – adaptacja piwnic na przestrzenie mieszkalno-użytkowe (na czas braku prądu, a co za tym idzie ogrzewania, i intensywnego bombardowania). 42 piwnice w blokach i wieżowcach rozmieszczonych w Charkowie. Piwnice podzielone na pomieszczenia o powierzchni 70 – 100 mkw, z zapasowym wejściem i spełniające warunki schronienia. Każda piwnica musi posiadać: * kocioł na paliwo stałe do ogrzewania pomieszczeń i gotowania, * pomieszczenie musi być chronione przed wilgocią, * musi posiadać generator elektryczny.
W celu ich wyposażenia potrzebne są: – generatory elektryczne, – kotły na paliwo stałe, – Materace, – Koce, – Śpiwory, – Latarki, – Piły elektryczne – Topory/siekiery, – Kuchenki gazowe, – Butle gazowe, – Gaśnice, – Pianka do uszczelnień, – Świece, – Żywność pakowana.
Jeśli macie większe ilości wyszczególnionych rzeczy, albo możecie mniejsze wysłać pod wskazany adres, dajcie znać na ukraina@historiavita.pl Można też podrzucić do Medyki, albo do Warszawy. Najbliższy transport rusza za ok. 6 dni… Generatory, generatory, i znów generatory… niestety…
A jeśli chcecie dorzucić się do paliwa, możecie to zrobić poniżej.
Zaczęło się od alarmującego telefonu… Dzwonią medycy z 53 brygady ze szpitala polowego w rejonach frontu. Brakuje medykamentów. Za 5, 6 najdalej 7 dni nie będzie czym opatrywać rannych… a tych jest sporo. W ogóle na tym odcinku frontu zapasy znikają szybciej, niż benzyna z baku przy V8 na maksymalnych obrotach.
Ruszyła lawina telefonów. My medycyny nie mamy. Dzwonimy po wszystkich kontaktach – kto ma? Na już, na szybko, cokolwiek. Będzie objazdówka przez Polskę, żeby skompletować. W międzyczasie organizujemy kasę na paliwo. „Frontowy smok” jakim jest Ford F50 w wersji PickUp, którym jeździ Mikołaj, dojedzie wszędzie i nie raz przedzierał się na linię 0, ale pali koszmarne ilości wachy.
Jest! Udało się! Może nie jakieś wielkie ilości, ale na chwilę starczy, a w międzyczasie ktoś inny dowiezie następną partię, albo dojdą regularne dostawy zaopatrzenia. Więcej nie ma, a trzeba jechać, żeby dotarło choć to. Po drodze zgarnąć dodatkowych kierowców, resztę zaopatrzenia i długa w trasę. Medycyny nie ma więcej, więc lecą na dopakowanie ciepłe rzeczy dla mieszkańców.
W drodze na Bachmut przystanek w Izjumie. Tutaj, w ręce lokalnych wolontariuszy trafia kosz prezentowy przekazany na ręce Mikołaja przez pana Krzysztofa Adamskiego (Ukrainehilfe Unna) i ciepłe ubrania oraz czapki dla mieszkańców odanonimowej pani Ukrainki, która te czapki i szaliki zrobiła własnoręcznie.
Dzięki Krzysztof Adamski i ludziom dobrego serca którzy sami zrobili czapki i szaliki mieszkańcy Izjumu mogą się cieszyć ciepłymi kurtkami i czapkami.
Medycyna – ciężki i kosztowny temat, którego zapasy na froncie wyczerpują się w błyskawicznie. Na szczęście jest 4 Peron__Voluntiers od których jadą dwa generatory i zaopatrzenie medyczne dla Międzynarodowej Grupy Medyków Frontowych. To rejon Bachmutu. Tutaj trafia też trochę ciepłych ubrań i ocieplaczy. Rozejdą się błyskawicznie..
Nie ma więcej… a bardzo, bardzo by się przydało. Zaopatrzenie medyczne – opatrunki, – cewniki żylne 18-16 G, – naklejki okluzyjne (z odmy płucnej), – medycyna specyficzna (Deksametazon, Desketoprofen [jak najwięcej], Reneiro w ampułkach [jak najwięcej], Pentoksyfilina w ampułkach, kwas nikotynowy, Vitaxon [najlepiej w ampułkach, mogą też być tabletki], Almagel/Gaviscon/Ranitydyna, maść heparynowa, Prigabalina w tabletkach), – plecaki medyczne,… jest tego cała lista.
Nie mamy tego u siebie… Nie mamy też kasy, żeby takie zaopatrzenie kupić… Jeśli znasz szpital, organizację, czy inną jednostkę/firmę, która jest skłonna wspomóc szpital polowy – daj znać. Dostarczymy wszystkie dokumenty, pisma z listą zapotrzebowania, potwierdzenia odbioru, relacje z dostawy, pomożemy z ich dowiezieniem na front, albo przekażemy bezpośredni kontakt, jeśli ktoś chce i ma możliwość dowieźć sam… co tylko będzie trzeba – byle jak najszybciej dostarczyć zaopatrzenie.
Tylko proszę – ja osobiście – nie pchajcie się samopas na front, ani nawet w ten rejon, jeśli nie byliście i nie wiecie jak. To nie jest wycieczka krajoznawcza. Trasa nie jest łatwa i na pewno nie jest dla każdego. To ciężka, długa, męcząca i wyczerpująca na różne sposoby wyprawa. I z całą pewnością – nie jest bezpieczna. Zwłaszcza, jak trzeba jechać na szybko…
Tym razem niezastąpiony Mikołaj z dwoma pomocnikami (zapasowy kierowca, czasami nawet dwóch, przy trasie, gdy trzeba jechać bez zatrzymania i „na czas” bardzo się przydaje) dojechał pod Bachmut.
Jeśli chcecie nas wspomóc w podobnych akcjach i dorzucić się do paliwa (już nawet nie wspominam o zakupach medycznych), możecie zrobić to poniżej. Nie macie takiej możliwości? Spokojnie. Nie ma sprawy. Będę wdzięczna za udostępnienie. Niech wieść idzie w świat. Może to, że przekażesz informację dalej zdziała dużo więcej.
Krótkie info z terenu – dla tych, którzy nie wiedzą, a chcą wiedzieć co się teraz dzieje.
Chasiwjar/ Czasiw Jar, Obwód doniecki, Ukraina
W rejonie Bachmutu i jego okolicach toczą się bardzo intensywne walki. Wojska ukraińskie odzyskują kolejne wioski, za każdą piędź ziemi płacąc swoją krwią.
W wioskach są ogromne braki. Ludzie od dawna nie pracują, bo nie ma jak. Ci, którzy zostali – albo nie mieli na to pieniędzy, albo zdrowia, albo możliwości. Teraz mają ich tak samo mało. Są na razie odcięci od reszty świata i nadal nie mają prawie niczego. Co mieli wartościowego – rosjanie rozkradli, wydali na łapówki, żeby przeżyć, albo pogrzebały gruzy budynków.
Mykolai był dzisiaj w Czasiw Jarze. Zawozi zaopatrzenie tam, gdzie jest potrzebne. Wie komu i co.
Mikołaj (podobnie brzmi, ale to dwaj różni, acz równie dzielni i ofiarni faceci) też jest w trasie w tamtych rejonach. Od niego też dostaniecie info, jak wróci na stronę pl.
Zapotrzebowanie: Khersoń: ubrania. Bahmut – Chasiwjar: generatory , zabawki, słodycze dla dzieci, jedzenie. Generatory są teraz potrzebne praktycznie wszędzie.
W Czasiwjarze jest ok. 400 dzieci. Nie ma prądu, nie ma wody, nie ma ogrzewania.
Jeśli masz nazbierane, albo wiesz, gdzie jest taka zbiórka, która chce przekazać pomoc humanitarną taką jak: jedzenie, słodycze dla dzieci, ciepłe ubrania, zabawki, podstawowe środki higieny – od razu dawaj znać na ukraina@historiavita.pl
Z rzeczy technicznych potrzebnych: zapalniczki, butle gazowe z małymi palnikami do nich, latarki czołowe i ręczne, baterie do nich… agregaty, materace, koce, ciepłe ubrania, śpiwory, kołdry…
Pilne! Podaj dalej. Można przysyłać zza granicy.
Agnieszka Ulatowska
Można też dorzucać się na paliwo, czy zakupy najpotrzebniejszych rzeczy.
Wołochów Jar/Wołochowy Jar/Volokhiv Yar. Obwód Chersoński. Ukraina. Tereny odzyskane.
To mała wioska na wschód od Charkowa. Na wysokości Kupiańska, godzinę drogi od miasta, według standardów życia sprzed wojny. Teraz dotarcie tam jest co najmniej kilka razy dłuższe. Volokhov Yar w pewnym momencie stała się „przechodnią wioską”. Raz w rękach Ukraińskich, raz Rosyjskich i tak w obie strony. Na miejscu pozostało bardzo niewielu mieszkańców. Pomoc humanitarna często przechodzi przez tranzyt. Razem z DobroDar, wspieranych również przez AIDUA, Nova Ukraine i ludzi dobrej woli, nadal dostarczamy pomoc do deokupowanych wioskach tam, gdzie jest naprawdę potrzebna🙏 💪.
Dołączamy się do podziękowań za pracę i wsparcie dla DobroDar dla – Fundacji AIDUA i Mykolaia – Nova Ukraine – Witalij Niebotow i firmie ULL – Światosław Pietruszka tak jak wszystkim ludziom dobrej woli, którzy zdecydowali się wesprzeć Akcję Ukraina. To dzięki Wam możemy dalej pomagać i pomoc humanitarna zakupiona przez nas dociera do potrzebujących.
Pani Elena napisała do nas dwa tygodnie temu. Pytała, czy możemy pomóc Ma pod opieką 30 kotów i 13 psów. Latem i jesienią wykastrowała 7 kotów i zabrała je do domu. Teraz ma ich w samym domu 13. Teraz nie ma pracy. Na przedmieściach Charkowa jest o nią bardzo ciężko.
Pani Elena mieszka z mamą. Pani Mama ma 76 lat i zmaga się z niepełnosprawnością. Razem opiekują się zwierzakami z wielką miłością i oddaniem.
Rozmawiałam z panią Eleną późnym wieczorem. Opisała mi swoją historię. Jeszcze tej samej nocy dałam znać chłopakom z DobroDar’u w Charkowie i zapytałam, czy mogą pomóc. Następnego dnia pani Elena napisała z podziękowaniem, że od razu przyjechali 🙂 Przywieźli suchą i mokrą karmę dla zwierzaków.
A tak mówi sama o sobie
Mam na imię Elena. Mieszkam w obwodzie charkowskim. Karmię bezdomne zwierzęta. Pod moją opieką jest 30 kotów + 4 bezpańskie kocięta + 13 psów. Ale żeby przeżyć na ulicy, muszą jeść przynajmniej raz dziennie. Kupuję i gotuję im zestawy zup z kaszą, udkami i główkami z kurczaka, rybki dla kotów. Przeżywamy najlepiej, jak potrafimy. Mama jest niepełnosprawną rencistką, ma 76 lat, całą emeryturę wydajemy na dokarmianie zwierząt. Żyjemy z emerytury mojego męża. Ceny produktów są kosmiczne. Mogliśmy wyjechać, gdy wybuchła wojna, ale nie mogliśmy porzucić zwierząt, jak zrobiło to wielu ludzi. Wysterylizowałam dwa kocięta i cztery koty. Kot trzykolorowy i kot szary przeszli operację przepukliny. Dzisiaj zabrałam je do domu. Przed nami zima. Zrobiliśmy domek dla psa ogrodowego.
Pani Elena prosiła, aby jej tożsamość i kontakt pozostały anonimowe. Zgodnie z jej życzeniem, dla wszystkich osób pragnących im pomóc, pozostawiamy kontakt do nas (ukraina@historiavita.pl). Jeśli są osoby w okolicy Charkowa, które chciałyby pomóc, z pewnością domki dla psów się przydadzą. Podobnie jak legowiska, czy choćby koce, żeby psy miały swoje ciepłe miejsce. Niezmiennie: jedzenie dla kotów i psów. Jeśli ktoś rozpoznał swojego ukochanego zwierzaka w jednym z tych na zdjęciach i filmach, który zgubił się podczas wojny, czworonóg z pewnością będzie wniebowzięty, jeśli właściciel się po niego zgłosi. A gdyby czyjeś serduszko zabiło mocniej na widok któregoś z podopiecznych pani Eleny, na pewno obdarzy ogromem miłości każdego, kto zechce mu dać ciepły, kochający dom i zabierze do siebie.
Wolontariusze z DobroDar mogli udzielić pomocy dzięki wsparciu różnych osób i instytucji, które przekazują zarówno dary rzeczowe (jak przywiezioną teraz karmę dla zwierzaków), użyczają samochodów i przekazują datki na paliwo, żeby do takich miejsc dojechać. DobroDar, poza nami, jest wspierany również przez: – Nova Ukraina – AIDUA – Witalij Niebotow i firma ULL – Światosław Pietruszka i tych wszystkich, którzy przekazują dary bezpośrednio do Charkowa. Dołączamy się do gorących podziękowań dla nich.
Cieszę się, że możemy razem wspierać tak sprawną ekipę, która opiekuje się ogromną rzeszą osób w samym Charkowie i okolicach. Będziemy ich wspierać nadal, mam nadzieję, że z Waszą pomocą. Możecie jej udzielić na różne sposoby. Wszystkie przyczynią się do zorganizowania dla nich najpotrzebniejszego wsparcia. Najprostszy – podaj dalej. Udostępnij. Jeśli chcesz również dorzucić kilka złotych, możesz to zrobić klikając poniżej.