Archiwa tagu: DobroDar

Charków – jak łatwo jest przynieść radość…

Ukraina. Obwód Charkowski. Charków.

Mieszkają tam ludzie, którzy z różnych powodów nie wyjechali na czas, a wojna przyszła i tak. Niektórzy nie mogli wyjechać. Czy to ze względu na zły stan zdrowia, który tak daleką podróż czynił niemożliwą, czy to ze względu na brak środków finansowych albo ogromny strach przed nieznanym. Inni nie chcieli zostawić członków swoich rodzin, którzy wymagają opieki i nie nadawali się do takiej podróży. Czy to matka, czy chore dzieci, czy przykuty do wózka inwalidzkiego mąż – zdecydowali się zostać, dla nich i się nimi opiekować. Są nawet osoby, które specjalnie wróciły do Charkowa, aby zaopiekować się bliskimi i nieść pomoc sąsiadom.


Dzięki grupie bardzo zaangażowanych, lokalnych wolontariuszy, którzy funkcjonują pod nazwą DobroDar, a z którymi ściśle współpracujemy, dostarczone przez nas ostatnio jedzenie trafia do najbardziej potrzebujących.
Wydawane jest na podstawie okazanego dowodu tożsamości i za pokwitowaniem. Dzięki temu nie ma sytuacji, że ktoś dostanie nadmiarową paczkę, a my wiemy, do kogo trafia pomoc i ile jest osób jej potrzebujących.

Charków, ekipa z DobroDar w akcji

Tak niewiele potrzeba, aby przynieść komuś radość. Zwykła siatka z paczką makaronu, konserwami, kaszą i odrobiną innego jedzenia…
Sama nie wiem, czy dla tych ludzi bardziej liczy się samo jedzenie, czy fakt, że nie zostali do końca zapomniani… że ktoś o nich jeszcze pamięta…

My pamiętamy i działamy nadal. Oni tam są. Czekają. Nie mają nikogo innego…

Agnieszka Ulatowska

Jeśli chcesz nas wspomóc, udostępnij naszą zbiórkę, a jak dasz radę, dorzuć parę groszy.


Babcia z Charkowa – realia życia na wojnie

Charków. Duże miasto na północnym wschodzie Ukrainy.
Niegdyś piękne i bardzo ludne. Teraz poszatkowane wojną. Co rusz ostrzeliwane – nadal.

Nadal też żyją tam ludzie. Bardzo wielu ludzi. Mimo ogromnej rzeszy, która wyjechała. Nie wszyscy mogli. Nie wszyscy dali radę. Z różnych względów – nie wszyscy chcieli.

Babcia z Charkowa opowiada o wybuchu bomby nuklearnej, widzianej, gdy była dzieckiem i jej konsekwencjach dla następnych trzech pokoleń… Film z napisami

Jedną z takich osób jest babcia z Charkowa. Niesamowita kobieta, której pomagamy razem z ekipą z DobroDar.

Babcia mieszka w piwnicy wieżowca. Sama.

Babcia z Charkowa mieszka sama w piwnicy wieżowca…

Jej córka ma raka. Niedawno urodziła przez cesarskie cięcie. Teraz mieszka w lesie, w domku letniskowym, bo tak bezpieczniej. Nie ma pieluch, nie ma praktycznie niczego. Zwykłe produkty pierwszej potrzeby to dla niej luksus.

Opowiada o czasach, gdy widziała wybuchy nuklearne. Czy coś jej się pomieszało? Zmyśla? Nie! Otóż w ZSRR były przeprowadzane otwarte próby jądrowe do 1963 roku. Oficjalnie przeprowadzono 468 naziemnych i podziemnych wybuchów jądrowych.
Babcia widziała grzyba z eksplozji, gdy była dzieckiem. Ryby w pobliskich zbiornikach pozdychały. Wtedy nie wiedzieli dlaczego. Od tamtej pory, już trzecie pokolenie, mają bardzo duże problemy zdrowotne.

Będąc małą dziewczynką została napromieniowana. Nie wiedziała o tym nawet, gdy zaszła w ciążę. Przez to jej syn ma duże problemy zdrowotne… Kolejną już trepanację czaszki…

Wybuchy nuklearne były łatwiejsze do przetrwania, niż to wszystko… i nie takie przerażające.

Żyję teraz w strasznych warunkach.

Mówi Charkowska Babcia

W dniu rozpoczęcia tej części wojny poszła przenocować u koleżanki, choć w zasadzie tego nie robi. Tego dnia przy jej wejściu spadły trzy pociski…

Córka, która urodziła już podczas wojny, jest przygotowana do wyjazdu, choć jeszcze się na to nie zdecydowała.

Razem z Fundacją DobroDar, która opiekuje się mieszkańcami na miejscu, rozpoczęliśmy poszukiwania. Jeśli kobiety się zdecydują na wyjazd, pomożemy im w ewakuacji i znalezieniu miejsca w Polsce zarówno dla babci, jak córki z dzieciątkiem.
Jeśli będą chciały zostać – poszukamy innego lokum. Nie mogą na zimę zostać w piwnicy, czy domku letniskowym w lesie.

Babcia z Charkowa opowiada o córce, która niedawno po cesarce, mieszka w lesie…

Właśnie takim osobom pomagamy. Dlatego szukamy wsparcia i organizujemy kolejną ciężarówkę jedzenia do Charkowa. Oni sami nie mają możliwości sobie pomóc. Mogą jedynie liczyć, że ktoś o nich będzie pamiętał.

Zbieramy na następny transport z pomocą humanitarną dla Charkowa tutaj:
https://zrzutka.pl/7e4ntp

Możesz również nas wesprzeć poprzez PalPay

Niezależnie od tego – podaj dalej.
Niech wieść się rozniesie, bo to ciągle za mało, żeby pomóc tym ludziom.

Agnieszka Ulatowska