Od początku stycznia tego roku (tak, to już 2023), z kawałkiem lutego pracowaliśmy na bardzo wysokich obrotach. Dlaczego? Żeby wykorzystać maksymalnie możliwości jakie mamy i dostarczyć jak najwięcej pomocy humanitarnej do osób potrzebujących na Ukrainie.
Kilka miesięcy rozmów, prób, podejść do zawiązania współpracy i zgrania różnych osób i instytucji, zaowocowało nareszcie skutecznym, sprawnym i efektywnym zespołem, a co za tym idzie – kompletnym ciągiem logistycznym, za pomocą którego dostarczamy naprawdę ogromne ilości pomocy humanitarnej na teren całej Ukrainy.
Od początku roku, przez styczeń i kawałek lutego, dostarczyliśmy na Ukrainę 8 transportów wielkogabarytowych (ciężarówki i półciężarówki). Głównie z terenu Polski, choć trasa z Anglii też nam się zdarzyła, z której przywieźliśmy całego TIRa wypakowanego po dach pomocą humanitarną.
Robiliśmy praktycznie cały czas tylko to. Samochód za samochodem. Cały czas jakiś transport, papiery, kierowcy, granica, punk dotarcia…
Nie starczało czasu nawet na relacje tutaj. Nie starczało go na marketing i pisanie postów. Najważniejsze było dowieźć zaopatrzenie. Teraz, na już. Nie za tydzień, miesiąc, czy dwa. Tam jest potrzebny zwłaszcza teraz – jest zima.
Dzięki współpracy z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych, Fundacją Rozwoju Regionów, i Fundacją AIDUA, przez te półtorej miesiąca dostarczyliśmy pomoc humanitarną na Ukrainę o łącznej wartości przekraczającej 1 000 000 pln (tak, ponad milion złotych! w jakieś 45 dni).
Tylko wiecie… Jest lipa.
Mamy do dyspozycji ciężarówki. Mamy do nich paliwo. Mamy nawet przygotowane do transportu rzeczy (żywność, pomoc medyczną, artykuły higieny, wyposażenie szpitali, ciepłe ubrania, koce, śpiwory, materace szpitalne, itp.) która powinna jak najszybciej jechać na Charków i następna na Bachmut… ale nie mamy już kasy dla ludzi. Dla koordynatorów, dla kierowców.
Musieliśmy wstrzymać dostawy. Jest koniec miesiąca. Brak kasy na wypłaty, a z czegoś trzeba żyć. Utrzymać rodziny, zapłacić za media, raty. Każdy z nas ma zobowiązania. Właśnie mija rok od naszej działalności przy pomocy humanitarnej. Wolontariat na kluczowych stanowiskach jakiś czas temu przestał być opcją. Mamy kilka dni na decyzję, a opcje są dwie.
Opcja 1 – znajdziemy kasę, żeby zapłacić ludziom za kolejny miesiąc i mieć na podatki -> podpisujemy umowy na marzec i działamy pełną parą dalej. Ciężarówki ruszają w drogę i dowożą następne transporty.
Opcja 2 – zamykamy akcję, każdy z nas rozsyła swoje CV do prywatnych firm i idziemy do innej pracy, żeby zarobić na utrzymanie. Zostawiamy pomoc humanitarną, ciężarówki zostają na parkingach nieruszone, a ładunki.. no cóż. Może ktoś się znajdzie i będzie rozwoził busem te kolejne kilkadziesiąt ton… przez następny… miesiąc? To, co mogłaby wziąć jedna ciężarówka.
A transportów już w tej chwili jest przygotowanych kilka…
Jeśli macie jakiś pomysł, jak z tego wybrnąć – dajcie znać. Nie chcę tego zamykać. Ta Akcja to efekt pracy i ogromnego zaangażowania bardzo wielu osób. Działa. Pomagamy. Według mojej oceny – na dużą skalę.
Relacje, jakie zawiązały się przez ten rok z osobami działającymi na Ukrainie nie są czymś, co można po prostu odstawić na boczny tor. Poświęcenie osób zaangażowanych w cały ten proces, ich wkład, to nie jest coś, co można pominąć.
Szukam rozwiązań. Najlepiej – systemowych. Żeby za miesiąc sytuacja się nie powtórzyła.
Trzymajcie za nas kciuki i roześlijcie jeszcze raz wiadomości. Może ktoś coś wie, zna. Projekt, grant, organizacja wspierająca – cokolwiek.
Dziękuję, że jesteście z nami. Dziękuję, że nas wspieracie.
Nie poddajemy się.
Agnieszka Ulatowska
P.S. Jeśli chcecie nas podratować bezpośrednio, doraźnie, będziemy wdzięczni.
Konto PLN PL 70 1090 2590 0000 0001 4990 8454
Konto EURO PL 90 1090 2590 0000 0001 4990 9549
Konto USD PL 79 1090 2590 0000 0001 4997 3767
Santander Bank, Konto Non Profit
SWIFT WBKPPLPP